piątek, 27 maja 2016

Sylveco, pomadka brzozowa z Betuliną.

Mam totalnego świra na punkcie pielęgnacji ust. Zawsze muszę mieć przy sobie jakąś pomadkę nawilżającą, używam takiego produktu co najmniej co 2 godziny. Po tym szczerym wstępie zapraszam Was na recenzję ostatnio używanej przeze mnie pomadki o której zdanie diametralnie zmieniłam.



Brzozowa pomadka z betuliną to już drugi produkt do ust marki Sylveco który mam okazję stosować. Pierwszym była cudowna, chociaż dla wielu osób zapewne zbędna, pomadka z peelingiem.

Brzozowa pomadka zamknięta jest w średnio- trwałym plastikowy opakowaniu. Jak możecie zobaczyć na zdjęciu powyżej napis zaczął się delikatnie wycierać. Druga sprawa co do której musicie uwierzyć mi na słowo - zakrętka jest delikatnie popękana. Oryginalnie otrzymujemy pomadkę zapakowaną w kartonik - nie mam zdjęcia :(

Spójrzcie na skład pomadki. I D E A Ł.


Pomadkę zaczęłam używać jeszcze zimową porą. I wtedy niestety nie dawała sobie rady, usta nie były nawilżone w wystarczającym dla mnie stopniu, przy minusowych temperaturach było dosyć nieprzyjemnie i sucho. Na szczęście produkt ten zdołał się wybronić, na wiosnę oraz lato jest idealny. Nawilżenie i odżywienie jest idealne. Kolejnym plusem jest wydajność, starcza na długo.

Cammy.

niedziela, 22 maja 2016

Olejek myjący Isana

Używanie produktów do mycia ciała sprawia mi przyjemność. Uwielbiam kolorowe żele o pięknych zapachach, dobrym działaniu.. Jeśli do tego produkt ślicznie wygląda i ma naturalny skład to ja jestem kupiona :)


Opakowanie olejku Isany nie jest ani ładne ani brzydkie. Ot takie zwykłe, przezroczyste opakowanie. Plusem jest to, że dokładnie widzimy ile produktu nam zostało. Zamknięcie jest porządne - paznokci na nim nie połamiemy ale też nie zostanie nam przypadkowo w rękach odrywając się od reszty butelki.  Wiele osób narzekało na rybi zapach tego produktu. Powiem Wam że takie słuchanie o tym trochę na mnie podziałało i przez chwilę też to czułam ;) Jednak ja powiedziałabym że pachnie on olejem a nie rybą, ale też zapach się na ciele nie utrzymuje i mi osobiście nie przeszkadza. Jeśli myjecie się bez użycia gąbki to stosowanie tego produkty może być lekko problematyczne, ledwo co się pieni i trzeba użyć naprawdę sporej ilości produktu. Stosowany wraz z gąbką pieni się całkiem nieźle. Nie wysusza cery ale przesuszonych partii nie nawilża.  Niestety nie mogę Wam napisać na ile użyć mi starczył ponieważ zazwyczaj używam różnych produktów naprzemiennie.

Skład produktu jak na produkt drogeryjny oceniam jako przyzwoity (staram się nie popaść w totalne szaleństwo na punkcie naturalnych składów, momentami jest ciężko! ;))


glycine soja oil - olej sojowy zawierający nienasycone kwasy tłuszczowe, emolient, zawiera witaminę E
laureth-4 - substancja zwilżająca, ułatwia kontakt mytej powierzchni z roztworem myjącym, przez co ułatwia usuwanie zanieczyszczeń z powierzchni skóry i włosów, jest to PEG
mipa-laureth sulfate - środek oczyszczający (powierzchniowo czynny)
propylene glycol - środek rozpuszczający, pochodzący z ropy naftowej, w wysokim stężeniu działa na skórę podrażniająco
parfum - zapach
helianthus annuus seed oil - olej słonecznikowy
panthenol - prowitamina B5, działa silnie nawilżająco
tocopheryl acetate - witamina E, spowalnia proces starzenia się skóry
aqua
BHT - konserwant
benzyl alcohol -  alkohol aromatyczny, potencjalny alergen
citronellol - zapach pochodzenia naturalnego

Cammy.

środa, 18 maja 2016

Ministerstwo Dobrego mydła. Półkula kąpielowa mleko, miód, owies.

Na wstępie powiem Wam że bardzo ubolewam nad tym, że nie posiadam wanny. Uwielbiam wszelkiego rodzaju umilacze kąpielowe, a brak wanny mocno utrudnia ich stosowanie. Dzisiejszego przyjemniaczka stosowałam więc do relaksacyjnych kąpieli stóp ;)


Półkula o wadze 50 g starczyła mi na 3 kąpiele stóp. Jej cena to 5,50 zł, ja dostałam ją w lutowej edycji Naturalnie z pudełka. Posiada bardzo ładny, naturalny skład.
Kula rozpuszcza się w wodzie uwalniając swe dobroci, po kąpieli w waszej wannie będą znajdowały się resztki owsa oraz olejków. Pachnie cudownie i słodko, już od samego zapachu czuję się zrelaksowana. Skóra staje się gładka, nawilżona, odżywiona a także zrelaksowana.

Koniecznie zakupię ją jak i inne wersje ponownie. Znacie półkule tej firmy? Jakie jeszcze umilacze kąpieli możecie mi polecić?

Cammy.

czwartek, 5 maja 2016

Naturalnie z pudełka maj 2016

Hej :)

Przed chwilą rozpakowałam kolejną edycję Naturalnie z pudełka, to naprawdę świetna edycja! Zapraszam na jej odsłonę :)


Każde pudełko to min. 4. pełnowymiarowe wyselekcjonowane naturalne kosmetyki, bez parafiny, PEGów, pochodnych ropy i innych sztucznych składników. Zawartość pudełka to niespodzianka, wcześniej nie wiemy jakie otrzymamy produkty. Pudełko można zamówić na stronie naturalniezpudelka.pl do 15 dnia miesiąca poprzedzającego miesiąc w którym chcecie je otrzymać. Koszt jednorazowy to 89 zł, subskrypcja na 2 miesiące to koszt 169 zł a na 4 miesiące to 339 zł.

 W kwietniu otrzymujemy 4 pełnowymiarowe produkty oraz 2 próbki o wartości 108,30 zł. Wersję na maj można było zamówić do 15 kwietnia, obecnie można zamówić czerwcowe pudełko.



Pierwszym produktem jest mgiełka utrwalająca makijaż marki Lily Lolo. Mgiełka ma niwelować pudrowe wykończenie makijażu oraz suche skórki. Jej zadaniem jest nadanie naturalnego wyglądu, odświeżenie cery oraz utrwalenie makijażu. Koszt mgiełki o pojemności 50 ml to 60,40 zł



Drugi produkt to krem pod oczy niemieckiej firmy NeoBio. Krem ma nawilżać, odprężać i poprawiać elastyczność skóry wokół oczu. Posiada certyfikat Nature oraz ma ciekawy skład, zawiera m.in masło shea, olej arganowy, kwas hialuronowy. Wartość produktu o pojemności 15 ml to 24,90 zł


Kolejny produkt to szampon do włosów marki Eo Laboratorie (Ec Lab). Otrzymujemy jedną z trzech dostępnych wersji: wzmacniającą, kojącą lub zrównoważoną. Szampony posiadają łagodne detergenty, roślinne ekstrakty i oleje. Wartość produktu o pojemności 250 ml to 17 zł.


Ostatni pełnowymiarowym produktem jest mydło  kostce Herbs & Hydro Pure. Mydła tej marki nie są testowane na zwierzętach, nie posiadają konserwantów, chemicznych utwardzaczy, wybielaczy i środków pieniących. Dostępne są w wersji z: bursztynem, algami, konopią, czarnuszką, borowiną i zieloną kawą. Wartość mydełka to 12 zł.


Do pudełka dodane są również 2 próbki: kosmetyku marki Nourish oraz szamponu marki Eubiona. Dodatkowo otrzymujemy także 10% rabatu na zakupy w sklepie costasy.pl. Pojawia się również zapowiedź jednego produktu z czerwcowej edycji - mineralny korektor pod oczy Pixie Cosmetics.

Jak oceniam zawartość pudełka?
Jest to świetna edycja! Nie przebiła ona tej z lutego ale uplasowała się na drugim miejscu :) Bardzo dobrym pomysłem było postawienie na mgiełkę utrwalającą makijaż - gdyby był to np podkład wiele osób byłoby niezadowolonych z odcienia a tak mamy kosmetyk uniwersalny :) Ucieszyłam się z tego, że dostałam kojącą wersję szamponu gdyż pod koniec ubiegłego miesiąca zakupiłam wersję wzmacniającą ;) Z kolejnego kosmetyku jakim jest krem pod oczy także jestem zadowolona bo aktualnie używam próbek tego typu kosmetyku, przyda się pełnowymiarowe opakowanie ;) Mydło w kostce to ciekawy produkt, ja otrzymałam wersję konopną z mikropeelingiem i z tego co wyczytałam na opakowaniu sprawdzi się on najlepiej na skórze zanieczyszczonej - czyli takiej jak moja. Świetna edycja, oby następna też taka była! :)

A co Wy myślicie o tej edycji pudełka?

Cammy.