niedziela, 26 lutego 2017

Cukrowy czy solny? Kilka słów o peelingach do ciała.

Na sklepowych półkach możemy znaleźć wiele różnych peelingów. Powiedziałoby się że peeling to peeling i można pokierować się tylko kwestią zapachu, ale czy na pewno?

Peeling. Co to jest i po co go wykonujemy?
Peeling to złuszczanie, usunięcie obumarłego naskórka a także zanieczyszczeń skóry. Proces regeneracji naskórka trwa ok 28 dni, z tego powodu warto wykonywać peeling przynajmniej raz w miesiącu. Najlepiej jednak ustalić sobie rutynę pielęgnacyjną i wpleść w nią peeling np. raz w tygodniu. Wykonywanie peelingu jest szczególnie istotne gdy mamy problem z cellulitem - poprzez masaż wspomagamy przepływ krwi. Po użyciu peelingu nasza skóra jest przygotowana do dalszych zabiegów, dużo lepiej będzie chłonęła składniki balsamów.

Peeling oczyszcza skórę, usuwa martwy naskórek i wyrównuje koloryt (efekt natychmiastowy). Pomaga nam również w odblokowywaniu ujścia gruczołów dzięki czemu zapobiega powstawaniu zaskórników. Pobudza krążenie (pomocne w walce z cellulitem) .


Na rynku dostępnych jest wiele preparatów peelingujących, do najczęściej spotykanych należą solny i cukrowy. Oprócz nich występują także peelingi enzymatyczne (głównie do twarzy), z wykorzystaniem nasion i pestek a także peelingi z plastikowych kulek które Wam odradzam (o tym dlaczego możecie przeczytać tutaj). Zamiast kosmetyku można też wybrać szczotkę lub rękawicę.


Peeling solny.
Kosmetyk z solą to taki typowy, mocny 'zdzierak'. Polecany jest przede wszystkim na uda, pośladki oraz brzuch, w szczególności gdy posiadamy problem z cellulitem. Na inne partie ciała może być zdecydowanie za mocny. Także osoby z wrażliwą cerą oraz z popękanymi naczynkami powinny się tego typu wystrzegać. W kontakcie z raną będzie ona nas szczypała. Sól wykazuje działanie przeciwzapalne więc warto wykonać taki peeling przed depilacją (ale nie po!).

Przykłady peelingów solnych:
Fresh&Natural: tropikalny; z algami (29,90 zł za 250 g) 
Organique: guarana, grecki (24,90 zł za 100 g)
Organic Shop: perłowa róża, tropikalny bambus, (8,68 zł za 250 ml)
Fitokosmetik solno-cytrusowy ( 9,50 zł za 100 ml)
Kąpiel Agafii scrub do ciała odchudzający (16 zł za 300 ml)

 Organique - cukrowy peeling Bloom Essence - recenzja

Peeling cukrowy.
Jest bardziej delikatny od solnego. Idealny do stosowania na całe ciało. Jeśli do peelingu dodany jest olej, wtedy będzie on jeszcze bardziej delikatny, idealny dla osób o skórze wrażliwej. Jeśli użyjemy peelingu z olejem po kąpieli to zwykle niepotrzebne już jest dodatkowe nawilżanie skóry.

Przykłady peelingów cukrowych:
Fresh&Natural: malinowy, korzenny, mokka, z algami, zielona herbata (29,90 zł za 250 g)
Vianek: odżywczo-wygładzający (17,99 zł za 250ml), energetyzująco-detoksykujący (20,99 zł za 250 ml), nawilżająco-wygładzający (20,99 zł za 250 ml), łagodząco-wygładzający (24,99 zł za 250ml), kojąco wygładzający (24,99 zł za 250ml), ujędrniająco-wygładzający (27,99 zł za 250 ml)
Organique: bloom essence (59,90 zł za 200 ml), eternal gold (69,90 zł za 200 ml), spicy (59,90 zł za 200 ml), orchidea i curacao (59,90 zł za 200 ml), z czekoladą (64,90 zł za 200 ml)
Nacomi: kokosowy (23 zł za 100 ml), z kawą (16,53 zł za 100 g), truskawka (17,53 zł za 100 g) z pomarańczą (16,43 zł za 100 g)
Organic Shop: brazylijska kawa, kenijskie mango, miodowy cynamon, malinowy krem, belgijska czekolada, sycylijska pomarańcza, soczysta papaja, (9,80 zł za 250 ml)
Fitokosmetik cukrowo-winogronowy (9,50 zł za 100 ml)
Bania Agafii jałowcowy tonizujący (16 zł za 300 ml), cukrowy (7 zł za 100 ml)
Naturativ: otulający (89 zł za 500 ml), relaksujący, rewitalizujący, hipoalergiczny (79 zł za 500 ml)

Kiedy nie należy wykonywać peelingu?
- bezpośrednio przed i po depilacji
- 2-3 dni po opalaniu
-przy stanach zapalnych i wysypkach 

Recenzje testowanych przeze mnie peelingów znajdziecie klikając tu

wtorek, 21 lutego 2017

Mazidła, hydrolat z zielonej herbaty

Mazidła to sklep posiadający w swojej ofercie bardzo duży asortyment półproduktów kosmetycznych. Markę miałam okazję poznać gdy ponad pół roku temu nawiązałam współpracę dzięki której poznałam 3 produkty (linki do recenzji na dole wpisu), przekonałam się o tym, że półprodukty są dobrej jakości więc po czasie zdecydowałam się na samodzielny zakup kolejnych hydrolatów.


Hydrolat powstaje poprzez destylację roślin z parą wodną, można określić go jak produkt uboczny procesu uzyskiwania olejków eterycznych. PH hydrolatów jest zbliżone do PH naszej skóry co sprawia że świetnie nadają się w roli toniku. Hydrolat to nie tylko tonik, można go stosować jako baza lub dodatek do kremów, balsamów, maseczek, sprayów do włosów itp.



Hydrolat zakupiłam z myślą o stosowaniu go jako dodatek do maseczek, finalnie jednak cały zużyłam jako tonik. Polecany jest szczególnie do cery tłustej i trądzikowej ze względu na swoje działanie antybakteryjne, przeciwzapalne i łagodzące. Na moją cerę działa również lekko ściągająco oraz oczyszczająco.  Polecam każdej posiadaczce cery tłustej, niedługo zakupię go ponownie jednak z pewnością zdecyduję się na dokupienie butelki z atomizerem - myślę że w takiej formie aplikacja będzie o wiele bardziej przyjemna.


Inne produkty marki Mazidła opisane na blogu:
Ekologiczny hydrolat z róży białej 
Ekologiczny hydrolat oczarowy 
Glinka brazylijska, złota 

sobota, 18 lutego 2017

Biochemia Urody, olejek myjący do twarzy

Biochemia Urody to sklep oferujący półprodukty kosmetyczne dzięki którym można samemu w domu stworzyć sobie kosmetyk naturalny. Gdy popularne stały się olejki myjące zaczęłam przyglądać się różnym markom. O wybraniu BU zadecydowało kilka pozytywnych opinii a także bardzo przystępna cena. Nie wszystko z tym olejkiem jest takie proste jakie mogłoby się wydawać. Zawiera bowiem PEG-7 a ja przecież stosuję produkty naturalne... Dlaczego więc stosowałam ten olejek?


Zestaw składa się z dwóch pojemników, pierwszy z nich widzicie na zdjęciu powyżej - znajduje się w nim olej słonecznikowy z witaminą E, drugi, dużo mniejszy pojemnik zawiera emulgator glyceryl cocoate czyli PEG-7. Emulgator należy wlać do oleju i przed każdym użyciem wstrząsnąć butelką. 

Olejek jest hydrofilny co oznacza że łączy się z wodą, można więc pominąć mycie twarzy żelem i postawić na sam olejek, ja jednak używałam później żelu aby skóra była jeszcze dokładniej oczyszczona. Działanie ma bardzo delikatne, jednocześnie skuteczne. Nie pieni się, za to tworzy delikatną emulsję. Be obaw można go stosować także do demakijażu okolic oczu, należy wtedy pamiętać aby go bardzo dokładnie wypłukać - w przeciwnym razie będziemy widzieli jak przez mgłę ;) Już po kilkunastu dniach zauważyłam, że cera jest dużo lepiej oczyszczona a jej kondycja się poprawiła. Ostatnio zauważyłam, że moja cera jest trochę przesuszona jednak nie wiem czy jest to akurat wina tego olejku, będę testować dalej. Powiedziałabym że znalazłam cudo nad cudami! Nie podrażnia, świetnie działa no czego chcieć więcej? Wtedy jednak doczytałam że emulgator dołączony do olejku to PEG-7. I co teraz?

PEG-7 posiada naturalne pochodzenie. Otrzymywany jest z oleju kokosowego i gliceryny do których w laboratorium dołączany jest tlen. W produktach które spłukujemy (np właśnie w olejku myjącym) nie powinien powodować efektów ubocznych jednak unikałabym go np. w kremach. O ile do tej pory wszystko brzmi świetnie to jednak nie powinniśmy od razu rzucać się na PEG'i i uważać je za przyjaciół. Produkowane są one przy udziale toksycznych związków i to właśnie te ewentualne zanieczyszczania toksycznymi związkami mogą być kancerogenne. Nie każdy jeden PEG będzie jednak zanieczyszczony w ten sam sposób tak samo trzeba także pamiętać, że kosmetyk który zawiera w sobie PEG z pewnością był przebadany. 
Jeśli jednak cera źle na niego reaguje na produkt z dodatkiem PEG-7 to należy go bezzwłocznie odstawić!

120 ml olejku starczyło mi na ok 4 tygodnie używania (raz dziennie). Dostępny jest na stronie producenta w cenie 11,90 (lub 12,90 za wersję z pomarańczowym olejkiem eterycznym). Osobiście do tego konkretnego olejku powrócę, nie zrobił mi krzywdy a widziałam wyraźne pozytywne działanie. Być może jednak za jakiś czas sama stworzę taką mieszankę do mycia lub zakupię coś innego ;)

piątek, 10 lutego 2017

Ministerstwo Dobrego Mydła, półkula kąpielowa nagietek

Ministerstwo Dobrego Mydła to polska marka, a właściwie mała, rodzinna manufaktura założona przez dwie siostry. W ofercie znajdziemy ręcznie robione mydła w kostce, oleje, masła, peelingi i oczywiście moje ulubione półkule kąpielowe.


Pod wpływem ciepłej wody kula rozpuszcza się i musując uwalnia mleko oraz oleje. Po kąpieli skóra staje się gładka i odżywiona, wystarczy spłukać ciało ciepłą wodą i delikatnie osuszyć ręcznikiem, dodatkowe nakładanie balsamu jest całkowicie zbędne. -Ministerstwo Dobrego Mydła

Wpisując opis ze strony marki tak naprawdę mam całą recenzję z głowy ;) W 100% zgadzam się z opisem, skóra jest i gładka i odżywiona.
Niestety nie posiadam wanny więc kule kąpielowe używam jedynie do relaksujących kąpieli stóp i wtedy starcza mi ona na 3 użycia. Chciałabym podkreślić słowo relaksujący bowiem kąpiel z użyciem kul tej marki niesamowicie mnie odpręża i poprawia nastrój! Nie wypróbowałam kul kąpielowych zbyt wielu marek jednak wcale nie mam ochoty innych poznawać, te są moimi ulubionymi. 

Skład: Soda Oczyszczona, Kwasek Cytrynowy, Masło Shea, Olej ze Słodkich Migdałów, Olej z Pestek Winogron, Olej Ryżowy, Pełne Mleko, Nagietek lekarski, Olejek Eteryczny ze Słodkiej Pomarańczy

50 g półkuli która starcza na 3 kąpiele stóp lub zapewne jedną kąpiel całego ciała zakupić można za jedyne 5,50 zł na stronie producenta.
Czujecie się skuszone? ;) 

Inne produkty Ministerstwa Dobrego Mydła opisane na blogu:
Półkula kąpielowa mleko, miód, owies. 

czwartek, 2 lutego 2017

Deep Steep, mydło do rąk figa i morela

Deep Steep to amerykańska marka kosmetyków naturalnych. Firma została założona w 1983 r w Południowej Carolinie. Zakupić te kosmetyki to całkiem niezłe wyzwanie, nie znalazłam sklepu który miałby je w swojej stałej ofercie natomiast co jakiś czas marka pojawia się w TkMaxxie ( za 500 ml zapłaciłam 19 zł), można również zamówić je na iHerb :)


Mydło zapakowane jest w przezroczyste opakowanie z pompką oraz bardzo ładną etykietą. Przyznam szczerze że to właśnie ta etykieta przemówiła do mnie jako pierwsza ;)
Mydło ma dosyć gęstą konsystencję i dobrze się pieni. Myje nie wysuszając przy tym skóry co jest dla mnie bardzo ważnym czynnikiem. Urzekł mnie zapach tego produktu, jest delikatny ale wyczuwalny. Owocowy (morelowy) a zarazem rześki.


Skład: sok z liści aloesu, środek myjący pozyskiwany z kokosa, substancja powierzchniowo-czynna (poprawia jakość piany), olej arganowy, oliwa z oliwek, ekstrakt z figi, ekstrakt z moreli, łagodna substancja powierzchniowo czynna, gliceryna, chlorek sodu, aromat, kwas kaprylowy, sorbinian potasu (konserwant), kwas cytrynowy

Myje, nie wysusza i do tego ma piękny zapach. Ja zostałam kupiona!


Cammy.