sobota, 18 lutego 2017

Biochemia Urody, olejek myjący do twarzy

Biochemia Urody to sklep oferujący półprodukty kosmetyczne dzięki którym można samemu w domu stworzyć sobie kosmetyk naturalny. Gdy popularne stały się olejki myjące zaczęłam przyglądać się różnym markom. O wybraniu BU zadecydowało kilka pozytywnych opinii a także bardzo przystępna cena. Nie wszystko z tym olejkiem jest takie proste jakie mogłoby się wydawać. Zawiera bowiem PEG-7 a ja przecież stosuję produkty naturalne... Dlaczego więc stosowałam ten olejek?


Zestaw składa się z dwóch pojemników, pierwszy z nich widzicie na zdjęciu powyżej - znajduje się w nim olej słonecznikowy z witaminą E, drugi, dużo mniejszy pojemnik zawiera emulgator glyceryl cocoate czyli PEG-7. Emulgator należy wlać do oleju i przed każdym użyciem wstrząsnąć butelką. 

Olejek jest hydrofilny co oznacza że łączy się z wodą, można więc pominąć mycie twarzy żelem i postawić na sam olejek, ja jednak używałam później żelu aby skóra była jeszcze dokładniej oczyszczona. Działanie ma bardzo delikatne, jednocześnie skuteczne. Nie pieni się, za to tworzy delikatną emulsję. Be obaw można go stosować także do demakijażu okolic oczu, należy wtedy pamiętać aby go bardzo dokładnie wypłukać - w przeciwnym razie będziemy widzieli jak przez mgłę ;) Już po kilkunastu dniach zauważyłam, że cera jest dużo lepiej oczyszczona a jej kondycja się poprawiła. Ostatnio zauważyłam, że moja cera jest trochę przesuszona jednak nie wiem czy jest to akurat wina tego olejku, będę testować dalej. Powiedziałabym że znalazłam cudo nad cudami! Nie podrażnia, świetnie działa no czego chcieć więcej? Wtedy jednak doczytałam że emulgator dołączony do olejku to PEG-7. I co teraz?

PEG-7 posiada naturalne pochodzenie. Otrzymywany jest z oleju kokosowego i gliceryny do których w laboratorium dołączany jest tlen. W produktach które spłukujemy (np właśnie w olejku myjącym) nie powinien powodować efektów ubocznych jednak unikałabym go np. w kremach. O ile do tej pory wszystko brzmi świetnie to jednak nie powinniśmy od razu rzucać się na PEG'i i uważać je za przyjaciół. Produkowane są one przy udziale toksycznych związków i to właśnie te ewentualne zanieczyszczania toksycznymi związkami mogą być kancerogenne. Nie każdy jeden PEG będzie jednak zanieczyszczony w ten sam sposób tak samo trzeba także pamiętać, że kosmetyk który zawiera w sobie PEG z pewnością był przebadany. 
Jeśli jednak cera źle na niego reaguje na produkt z dodatkiem PEG-7 to należy go bezzwłocznie odstawić!

120 ml olejku starczyło mi na ok 4 tygodnie używania (raz dziennie). Dostępny jest na stronie producenta w cenie 11,90 (lub 12,90 za wersję z pomarańczowym olejkiem eterycznym). Osobiście do tego konkretnego olejku powrócę, nie zrobił mi krzywdy a widziałam wyraźne pozytywne działanie. Być może jednak za jakiś czas sama stworzę taką mieszankę do mycia lub zakupię coś innego ;)

3 komentarze:

  1. Cena bardzo przystępna ;) Może się na niego kiedyś skuszę ;)

    OdpowiedzUsuń
  2. Urodę można jeszcze wesprzeć przez działanie wody zwalczającej działanie wolnych rodników - woda z filtra redox fiaqua jest właśnie taką wodą.

    OdpowiedzUsuń
  3. Nie miałam jeszcze nic z BU, ale czytałam pozytywne opinie :)

    OdpowiedzUsuń