środa, 30 listopada 2016

Blogi o tematyce naturalnej pielęgnacji.

Jeśli tak jak ja, jesteście fanami naturalnej pielęgnacji, z pewnością zaciekawią Was blogi które czytam.  Spośród wielu blogów które obserwuję wybrałam dla Was 5 które pokrótce przedstawię oraz powiem za co je sobie tak bardzo cenię.


Naturalna Dusza to blog prowadzony od 2014 r, znajdzie na nim ponad 800 wpisów z przewagą recenzji kosmetyków naturalnych. Dzięki autorce bloga zakochałam się w zakupach w TkMaxie - głównie za sprawą recenzji tak wielu produktów zakupionych właśnie w tym sklepie. Warto zajrzeć do zakładki unikaj w której znajdziecie listę złych składników.


Zdrowo naturalnie to dosyć popularny blog prowadzony od 2013 roku. Znajdziecie na nim ponad 1000 wpisów - prawdziwa kopalnie recenzji produktów, gdy cofniemy się do trochę starszych wpisów znajdziemy m.in. przepis na frytki z batatów oraz  wiele innych wpisów dotyczących zdrowego stylu życia.


Kosmetologia, Naturalnie! to blog prowadzony przez mgr. kosmetologi Agnieszkę. Znajdziemy w nim recenzje kosmetyków a także dużo ciekawych porad takich jak wpis o oczyszczaniu twarzy bez detergentów.  


My Lovey Fuchsia, młody ale prężnie rozwijający się blog prowadzony przez moją imienniczkę. Znajdziecie na nim wiele porad oraz recenzji produktów. Zachęcam do zajrzenia do zakładki INCI-krok po kroku -jest to genialny projekt w który autorka musiała włożyć sporo pracy! 



Uśmiechnięte oczy to blog który kojarzy mi się bardzo pozytywnie już nawet sama nazwa to wskazuje ;) Znajdziecie na nim recenzje łatwo dostępnych i tanich kosmetyków oraz coś dla fanów mydełek w kostce - całkiem sporo recenzji mydeł (ja za mydłami w kotce nie przepadam ale czytając te recenzje co chwile dopisywałam coś do wishlisty :D).


Jeśli znasz (lub sama prowadzisz) blogi o tematyce naturalnej pielęgnacji - koniecznie daj znać w komentarzu! :)

Cammy.

piątek, 18 listopada 2016

Mokosh masło do ciała melon z ogórkiem

Do recenzji tego produktu podchodziłam jak pies do jeża przez długi długi czas. W końcu nie łatwo jest napisać recenzję masła do ciała gdy nie lubi się czynności balsamowania. Postarałam się i jest! :)

Mokosh to polska marka kosmetyków naturalnych, jej nazwa pochodzi od bogini ziemi Mokosh. 


Masełko zamknięte jest w metalowym pudełku o minimalistycznym wyglądzie. Jego pojemność to 120 g które należy zużyć w ciągu 6 miesięcy od otwarcia. Masło ma dosyć twardą konsystencję jednak rozpływa się pod wpływem ciepła naszych palców, również gdy w pomieszczeniu jet gorąco - topi się i nadbiera konsystencji właśnie masła. Z tego też względu nie polecam go do stosowania latem, zdecydowanie lepiej użyć go jesienną lub zimową porą. Posiada delikatny, rześki i przyjemny zapach.
Produkt jest bardzo wydajny, wystarczy jego niewielka ilość - trzeba uważać żeby nie przesadzić, kilkakrotnie zdarzyło mi się wieczorem wsmarować go za dużo i rano nadal miałam tłuste ciało. Wchłania się dosyć wolno ale za to pozostawia nawilżoną i natłuszczoną cerę przez długi czas ( u mnie są to nawet 24 h!).


W składzie są same dobroci: masło shea, olej migdałowy, wosk pszczeli, olej jojoba, olej arganowy, olej z kiełków pszenicy. Na stronie producenta można zakupić to masło w cenie 49 zł za 120 g.

Czy miałyście okazje stosować to masło? Jeśli tak to jak się u Was sprawdziło? Czy znacie może inne produkty tej marki godne uwagi? :)

Cammy.


Inne produkty tej marki na moim blogu: